Jesteśmy Europejczykami… nasze menu jest zdawałoby się cywilizowane.. no takie wiecie… na wyższym poziomie… Nie jadamy obrzydliwości takich jak chociażby w Azji czy w Afryce… zamawiając ładnie podane danie w restauracji nie myślimy o zawartości podanego nam talerza w kategoriach obrzydliwości. Jemy ekskluzywnie? Otóż nic bardziej mylnego 😉
Kultura spożywania konkretnego rodzaju pożywienia jest uzależniona od wielu czynników. Wśród nich znajdziemy położenie geograficzne danego regionu, jego zasoby naturalne, religię oraz tradycję. Nie jest więc żadną tajemnicą, że inne składniki przygotowywanych dań znajdziemy na talerzu Europejczyka, Azjaty czy Afrykańczyka. Menu zatem jest ograniczone tylko tym, co w danym regionie można albo wolno nam zjeść. A tym co wolno, co przyjmujemy jako akceptowalne, jest rodzaj produktu, który jest trwale związany z naszą kulturowością.
Nawyki żywieniowe Polaków, czyli co jadamy i dlaczego?
Jak wynika z danych podanych przez CBOS, zachowania żywieniowe Polaków są bardzo konserwatywne i utrwalone. Polacy preferują rodzimą kuchnię, a więc króluje na naszych talerzach przysłowiowy już schabowy z ziemniakami i surówką. A skoro schabowy to wiadomo… wieprzowina. Tak, Polacy przodują w konsumpcji wieprzowiny na tle innych krajów europejskich. Z czego to wynika? Ano z tradycji i dużej dostępności tego mięsa. Według szacunku IERiGŻ–PIB, przeciętny Polak zjada rocznie 40,5 kg wieprzowiny (według niektórych szacunków nawet 42,5 kg), 30 kg drobiu i 2,2 kg wołowiny. Łącznie zaś z podrobami, spożyje ok. 78,5 kg mięsa w ciągu roku. Oczywiście dane przywołane powyżej dotyczącą zdeklarowanych mięsożerców, których jest ok. 87 % w naszym społeczeństwie.
Tabu dla polskiego podniebienia – czyli co jedzą inni ludzie na świecie czego my nie tkniemy?
Nikogo nie dziwi fakt, że zjadamy świnie, krowy, króliki, dziczyznę, ptactwo i ryby. Jest to naturalne zdawałoby się pożywienie, które podajemy dzieciom już w okresie niemowlęcym. Z koniną jest już pewien problem, ale także ten rodzaj mięsa pozostaje dla części z nas akceptowalny pod postacią tatara czy kabanosów.
Ale przeciętny Polak nie tknie psiny, małpiny czy kociny (? szukałam nazwy zwyczajowej, ale nie znalazłam) – no nie ma mowy – nie tknie. Dlaczego? Nie ma przecież żadnych przeciwwskazań żywieniowych, które uniemożliwiałyby spożywanie mięsa tych zwierząt. Wędzone psie szynki i kiełbasy są przysmakiem w wielu miejscach na świecie.
A więc co ludzie potrafią zjeść? Otóż niemalże wszystko co człowieka nie truje. I pomimo tego, że jeżą nam się włosy na głowie, w garnkach na świecie znajdziemy np. mięso psie i kocie – pałaszują je w Chinach, Korei Północnej, Korei Południowej, na Filipinach, czy w Wietnamie. Azja, wiadomo, no żadna to nowina… ale bardziej szokujący może być fakt, że psy i koty jada się również w Szwajcarii… tak, mięso z psów jest wykorzystywane tam do produkcji kiełbas, zaś koty przyrządzane są podobnie jak króliki i robi się z nich bitki lub pasztety.
W Peru do przysmaków należy świnka morska i przyrządza się z niej tradycyjne danie zwane cuy. Małpy są jadane między innymi na północy Sulawesi, indonezyjskiej wyspy. Jądra byków są przysmakiem kuchni hiszpańskiej, ale nie gardzą nimi także w Ameryce Północnej (głównie w Kanadzie).
Mięso żółwi jest potrawą postną w Ameryce Południowej, a tylko w Meksyku w okresie przed wielkanocnym zjada się około 10 tys. żółwi pomimo istniejącego zakazu połowu. W okresie powojennym na terenie dawnej RFN sprzedawano zupę z żółwi w puszkach. Żółwie są także przysmakiem w Azji, przy czym spożywa się tam różne gatunki zarówno żółwie lądowe jak i morskie. W Chinach używa się żółwi do produkcji „lekarstw” na potencję. W Europie do niedawna na stołach pojawiał się bóbr oraz wiewiórki, przy czym obecnie z uwagi na objęcie tych zwierząt ochroną ich spożywanie jest zakazane. Jednakże Indianie Gór Ramapough uwielbiają mięso z wiewiórek.
Zjedlibyście zarodek ptaka? Na Filipinach zajadają się daniem o wdzięcznej nazwie balut, a jest to jajo z zarodkiem kaczym (najsmaczniejszy jest taki 17-dniowy). Jajo jest gotowane, a następnie, po rozbiciu sklepienia skorupki doprawiane solą, pieprzem, chilli lub sosem winegret. Powstały w ten sposób „rosołek” jest wypijany, a samo jajo pozbawiane resztki skorupki zjadane w całości… tak trochę białka, trochę żółtka, no i płód kaczy… tak tak, z piórami i z dziobem… no pyszności… A owady? Większość z nas nie widzi w owadach potencjalnej przekąski. Jednak na całym świecie istnieje wiele społeczeństw, w których owady uważa się za pożywienie. Są one niezwykle popularne w kuchniach azjatyckich, afrykańskich i południowoamerykańskich. Wśród smakołyków tego rodzaju możemy natknąć się na pluskwiaki z rodziny Belostomatidae, w Tajlandii można kupić na każdym rynku pieczone szarańcze, w Meksyku koniki polne i inne owady, które oblewane są czekoladą. No co… z czekoladą ponoć wszystko da się zjeść. W Australii w sprzedaży są czerwie ciem witchetty.
Co jeszcze człowiek zjeść potrafi? Ano żaby (Francja, Azja Południowo-Wschodnia, Chiny), szczury w Ghanie oraz Tajlandii, pająki w Laosie, Tajlandii, Kambodży. W Pekinie i Tajwanie zajadają się penisami zwierząt przeróżnych… kozłów, byków, osłów, małp, a nawet żółwi morskich…. Ktoś jeszcze głodny?
W naszej ojczyźnie chętnie spożywa się ogórki kiszone oraz tak samo przetworzoną kapustę… Mnóstwo witaminy C! Samo zdrowie? Tak my o tym myślimy… Dla pozostałej części populacji są to po prostu zepsute warzywa… no ohyda.
A śledź z trumny? Nie wiem czy wiecie, że nad naszym morzem istnieje zwyczaj zakopywania śledzia (filet) na tydzień w ziemi, po czym tak przechowanego zwierza skóruje się i zjada się z czerwoną cebulką. Za promowanie rybołówstwa i zasługi w promowaniu Ustki można otrzymać nagrodę Harengus Rex (Śledziowy Król)… laureat w nagrodę musi zjeść takiego „trumnianego” śledzia bez krojenia w kawałki… na raz…
Rodzaje tabu pokarmowego o podłożu religijnym
Przeróżne zakazy pojawiają się także w zakresie spożywania poszczególnych mięs zwierzęcych na podłożu religijnym.
Wołowina – w hinduizmie. Zgodnie z wierzeniami zabronione jest zabijanie bydła domowego i spożywania produktów z niego. Przede wszystkim krowy dojne są uważane za święte i nietykalne. Również mleko krowie i odchody uważane są za święte. W większości indyjskich krajów zabijanie bydła jest zabronione prawem albo pozwala się na wyłącznie w drodze wyjątku.
Wieprzowina. Zarówno w judaizmie, jak i w islamie wieprzowina zabronione jest spożywanie mięsa świni, albowiem nie zalicza się ona do pokarmu koszernego. Powód? Otóż w Księdze Kapłańskiej Bóg mówi:
„Będziecie jedli wszystkie zwierzęta czworonożne, które mają rozdzielone kopyta, to jest racice, i które przeżuwają. […] Wieprz, ponieważ ma rozdzielone kopyto, ale nie przeżuwa – będzie dla was nieczysty. Nie będziecie jedli jego mięsa ani dotykali ich padliny – są one dla was nieczyste”.
Także mięso z koni doczekało się zakazu konsumpcyjnego. Żydowskie przykazania pokarmowe zabraniają bowiem spożywania koniny, zaś w islamie zwykle nie traktuje się koni i osłów jako zwierząt jadalnych, nie są hala (czyste). Co ciekawe, także w chrześcijaństwie przez długi okres obowiązywał papieski zakaz zabijania koni w celach spożywczych. Jeśli chodzi o Europę konina jest pokarmowym tabu w Wielkiej Brytanii, w Stanach Zjednoczonych i Australii, a dozwolona we Francji, Belgii, Niderlandach i we Włoszech. W Niemczech, Austrii, Polsce i w Szwajcarii także istnieją rzeźnie zajmujące się ubojem koni, ale koninę je tylko niewielka część społeczeństwa.
Tabu….. roślinne?
Otóż także rośliny doczekały się objęcia ich tabu żywieniowym. Oczywiście nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia medycznego aby nie spożywać objętych zakazem roślin. Wynika to wyłącznie z uwarunkowań kulturowych czy religijnych.
I tak… inicjowani mężczyźni z plemienia Hua z Nowej Gwinei absolutnie nie mogą spożywać czerwonych gatunków warzyw, czerwonych owoców i grzybów, które mogą kojarzyć się z menstruacją. Zakazane są także „owłosione” warzywa przypominające owłosienie łonowe oraz jeden gatunek grzybów i korzenie dwóch gatunków pochrzyna o charakterystycznym zapachu, który ma przypominać miesiączkujące kobiety.
W starożytnej Grecji natomiast nie wolno było zjadać bobu. Dlaczego? Otóż najpopularniejsze wyjaśnienie opiera się na wierze w reinkarnację i wędrówkę dusz. Zabronione było bowiem spożywania pokarmów z „duszą”, a bób uznawano za roślinę uduchowioną. W związku z tym powstało ostrzeżenie, że jedzenie bobu, to tak, jakby zjadało się głowy rodziców. Pitagoras twierdził, że podczas powstawania świata na samym początku wyrósł bób i dlatego jest on w ogóle źródłem życia. Dowodem tego miał być fakt, że rozgryziony bób, który leży na słońcu (podobno, nie sprawdzałam) wydziela zapach przypominający spermę. Ponadto kwiat bobu, który został zakopany w ziemi i po kilku dniach odkopany ma przypominać wyglądem żeńskie genitalia, a nawet – po przyjrzeniu się – głowę dziecka.
Dobrze, że takich okropieństw nie jada się u nas…
Tak więc widzimy, że kultura spożywania pokarmów zależy tak naprawdę od wielu zmiennych. De facto nabywamy pewne szablony zachowań jednocześnie z wychowaniem. Oczywiście jest tak, że na skutek własnych przemyśleń i wyborów żywieniowych możemy je modyfikować w wieku dorosłym. I choć większości Europejczykom włos się jeży na głowie gdy słyszą o bestialskim rytuale na chińskim festiwalu psiego mięsa w Yulin, bardzo podobne rzeczy dzieją się na naszym podwórku. Może i nie jadamy małp czy kotów, ale jemy świnie, które inteligencją przewyższają psy. Świnia ma świadomość tego, że w lustrze widzą własne odbicie rzeczywistości, a nie inną świnię. Mają zatem samoświadomość. Człowiek nabywa tę umiejętność pomiędzy 15 a 24 miesiącem życia. Pies natomiast traktuje swe odbicie jako innego zwierzaka. Świnie nauczyły się także wykorzystywać lustra w poszukiwaniu jedzenia. Lochy mruczą swoim młodym kołysanki do snu. A krowy potrafią rozwijać długotrwałe przyjaźnie, a także martwić się o siebie wzajemnie.
Tak naprawdę to, jaki model żywieniowy zostanie przez nas przyjęty zależy od tego czy uznamy dany sposób pozyskiwania pożywienia za akceptowalny czy tez nie. Nie łudźmy się jednak, że nasz sposób żywienia jest bardziej cywilizowany od innych. Nie można bowiem twierdzić, że kulturowo nam bliski model żywieniowy jest lepszy od innych. A indywidualną dietę każdy wybiera sobie sam.
źródła: https://biotechnologia.pl/farmacja/jak-jedza-polacy-slowo-o-naszej-diecie-i-nawykach-zywieniowych,17066; https://www.agrofakt.pl/spozycie-miesa-w-polsce-nadal-stabilne/; https://www.menshealth.pl/dieta/Mieso-rzadzi-czyli-co-jedza-Polacy,4497,1; https://natemat.pl/126089,szynka-z-psa-lub-aromatyczna-kielbasa-z-kota-to-takze-europejski-przysmak-a-nie-wymysl-azjatyckiej-biedoty; https://kuchnia.wp.pl/tego-nigdy-bys-nie-zjadl-6054629408760961g/2; https://www.selfedu24.pl/artykul/co-twoj-maluch-widzi-w-lustrze; https://ciekawe.org/2017/09/06/pies-lustrze-czyli-zwierzecej-swiadomosci/; http://www.vet.info.pl/10-zaskakujacych-faktow-na-temat-zycia-swin,733; http://blogopodrozach.pl/jak-jesc-baluta-smaki-filipin/; http://www.poluzuj.pl/co-to-jest-balut/?fbclid=IwAR1MUrEROlzRpOluXiUJaJY6Rh6Si3m1RBin3nxzz5JqceDHOybwyrM8nMg; https://kafeteria.pl/15241,na-jakiego-penisa-masz-ochote-restauracja-z-penisami?fbclid=IwAR3iq8RtlNbQ6urpt31g1UNbXAPdq_dvAupIgcfCb7VNygHa8rmq8UmMRbs; http://www.kuukandtravel.com/polnoc-sulawesi-o-ludziach-ktorzy-jedza-psy-malpy-nietoperze/?fbclid=IwAR0PiAYBOIEHowSYXt85to-ODS-DITlP9h4rDOmQBAEBnZRasNQbl_BjVD4; https://pl.wikipedia.org/wiki/Tabu_pokarmowe;