Orientalne curry dyniowe z ananasem to przepis, który powstał w wyniku klęski urodzaju. Ponieważ mój Teść uprawia całkiem spore poletko dyniek, co roku obmyślamy najróżniejsze metody ich podania. Tym sposobem powstała już orzechowo-dyniowa owsianka, rozgrzewająca korzenna zupa krem z dyni i suszonych pomidorów i wiele innych pychot, które już niedługo pojawią się na naszym blogu.
Pod koniec października tęskni się jeszcze trochę za latem, stąd w moim treściwym, korzennym curry znalazły się egzotyczne nuty ananasa i kokosa. Pozornie niezwiązane ze sobą smaki okazały się wyjątkowo udanym mariażem!
Odkryciem roku okazały się ugotowane nerkowce. Po kilku minutach w sosie stają się bardziej miękkie, ale wciąż chrupiące, cudownie kremowe.
SKŁADNIKI
- pół średniej dyni
- 1 duża cebula
- pół puszki ananasa lub kilka plastrów świeżego
- garść nerkowców
- puszka mleka kokosowego lub śmietanka słodka do zup (12% lub 18%)
- 1 czubata łyżeczka koncentratu pomidorowego
- olej do smażenia
Przyprawy:
- 2 łyżeczki curry
- 1 łyżeczka garam masala
- 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1-2 łyżeczki imbiru (świeży lub suszony)
- płatki chilli wedle uznania
INSTRUKCJE
- Dynię pokrój w łódeczki, oprósz solą i pieprzem,i podpiecz w piekarniku (kilkanaście minut w 180 stopniach powinno wystarczyć). Kiedy dynia zmięknie, przestudź ją i usuń skórkę. Jeśli używasz dyni hokkaido, skórka jest na tyle miękka, że spokojnie można ją zjeść. Łódki pokrój w kostkę o boku 2 cm (brzmi jak początek zadania z treścią, ale oddychaj, nie będzie więcej cyferek).
- Cebulę podsmaż na niewielkiej ilości oleju. Ponieważ mleko kokosowe czy śmietana są według mnie wystarczająco obfitymi źródłami tłuszczu w takim daniu, na patelnię wlewam więc tylko kilka kropel oleju i przecieram ją papierowym ręcznikiem, żeby rozprowadzić tłuszcz po całej powierzchni. Jeśli nie masz podobnych dylematów - smaż po swojemu 😉
- Pod koniec smażenia podpraż wszystkie przyprawy przez chwilę razem z cebulą, by “podkręcić” ich aromat.
- Zalej cebulę i przyprawy mlekiem kokosowym / śmietanką i wrzuć pokrojoną dynię, przyprawiamy solą lub sosem sojowym. Teraz musimy się uzbroić w cierpliwość - nasza dynia musi “dojść” pod przykryciem. Wrzuć orzechy i od czasu do czasu mieszaj, żeby nic nie przywarło.
- Kiedy sos zgęstnieje, wmieszaj łyżeczkę koncentratu nada on całości lekki kwaskowaty posmak. Jeśli chcesz możesz zastąpić go kilkoma kroplami soku z cytryny - zadziała bardzo podobnie.
- Na koniec wrzucamy pokrojonego ananasa. Lepiej go zbyt długo nie gotować, bo straci smak i kształt!
Takie dyniowe curry świetnie sprawdzi się w towarzystwie ryżu i/lub soczewicy. Ja lubię okrasić je kilkoma kostkami tofu teriyaki – ale o tym jak je przyrządzić w kolejnym wpisie!
Po co nam dynia?
Dynia to dobre źródło beta-karotenu. To prowitamina, którą nasz organizm “przerabia” na witaminę A, ta zaś odpowiedzialna jest między innymi za kondycję naszej skóry.
Źródła:
Jarosz, M. (2012) Normy żywienia dla populacji polskiej – nowelizacja. Instytut Żywności i Żywienia.